wtorek, 29 grudnia 2015

Zaskoczenie w gminach turystycznych.

czyli o tym, że nikt nie spodziewa się "świętej inkwizycji".


Niemieckie bogactwo

Kilka miesięcy temu, w medialnym szczycie tematu uchodźców, miałem okazję widzieć przygotowania do przyjęcia kilkuset z nich w małej, niemieckiej miejscowości Oberursel - ok. 30 km od Frankfurtu nad Menem.

Na tę okazję miasto na ogrodzonej działce postawiło miniosiedle. Oceniam jego "pojemność" na 400-800 (licząc 2-4 osoby/pokój). Proste, tanie (m.in płaski dach) budynki, nieco przestrzeni wspólnej - w sam raz na pobyt czasowy dla osób uciekających przed wojną (to te mityczne luksusy, do których uciekają uchodźcy z Polski). Skoro inwestorem jest miasto, to sprawa np. edukacji dzieci i młodzieży spośród uchodźców pojawia się tam z automatu - nikt nie będzie zaskoczony, że nagle trzeba zorganizować np. 5 dodatkowych klas.

piątek, 27 listopada 2015

Jaka jest twoja praca marzeń?

... czyli o tym, że można pracować w banku bez studiów kierunkowych i bez znajomości.

Pierwsza praca 

Kiedy zaczynałem swoją pierwszą w życiu pracę, razem ze mną zatrudniono jeszcze jednego kolegę. Był ode mnie zaledwie rok starszy, ale biorąc pod uwagę, że on skończył technikum (5 letnie), a ja liceum (4 letnie), to swoje kariery (hahaha!) rozpoczęliśmy równocześnie. Byłem pewien, że jego doświadczenie zawodowe jest podobne do mojego, czyli zerowe.

poniedziałek, 9 listopada 2015

Mały Szanghaj, czyli Wieprz.

- dowód na to, że Specjalna Strefa Ekonomiczna nie jest do rozwoju gminy niezbędna.

Inwestycje

W Andrychowie brak nowych inwestorów oraz ucieczka (i zapowiedzi ucieczki) dotychczasowych do Zatora są tłumaczone: 
a. brakiem gruntów, które gmina mogłaby zaoferować inwestorom
b. oczekiwaniem na powiększenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej
c. brakiem odpowiedniej infrastruktury 
d. itp, itd. 


W Zatorze inwestują firmy z andrychowskim rodowodem. (Lemarpol).

wtorek, 20 października 2015

Ile to jest bilion na innowacje?

...czyli o marzeniach o dotacji na wynalazki zbyt późno urodzonego wynalazcy ;)

Kiedyś w autobusie chcąc nie chcąc słyszałem rozmowę dwóch młodych chłopaków. O czym rozmawiali - nieważne - ale to co pamiętam to, że każdą wymienioną kwotę jeden z nich przeliczał na piwa. Jeden mówił "A wiesz, że Tomek dostał pracę i zarabia 700 zł", a drugi symultanicznie tłumaczył to na swój język: "Wow! Tomek może sobie kupić 1400 piw!". O ograniczonych możliwościach obrachunkowych tego piwoprzeliczacza można się było przekonać w momencie, gdy jego kolega podał kwotę, którą ktoś wydał na zakup nowego samochodu. Piwosza zamurowało i był w stanie zadać jedynie pytanie retoryczne "Ile by za to było piw?". Pewnie każdy z nas ma jakiś przelicznik (na piwa, auta, mieszkania, domy, zamki, jachty itp.), ale im ktoś uboższy, tym trudniej mu wyobrazić sobie, na co można wydać duże sumy pieniędzy.  

poniedziałek, 21 września 2015

Miejsko-leśny monitoring


   Kamer w mieście coraz więcej, ale znam już tyle historii, gdzie "pod latarnią" dochodziło do niszczenia mienia, że wątpię  w ich moc odstraszania. W możliwość identyfikacji sprawców wykroczeń/przestępstw również (opiszę kiedyś historię, która się zdarzyła kilka lat temu).

Jedyne miejsce, w którym żałuję, że nie ma kamer, to zwyczajowe dzikie wysypiska. Zwyczajowe, ponieważ po uprzątnięciu tego syfu wystarczy kilka dni/tygodni, by ktoś dokonał ponownego zrzutu. 

Kęckie buce podrzucają śmieci do przydrożnego lasku (Wieprz).

piątek, 18 września 2015

Uważaj, co czytasz dziecku

czyli o powieściach naszych i "obcych".


   Postępując zgodnie z mądrymi, gazetowymi przepisami staram się regularnie czytać synowi. Dręczą mnie co prawda wyrzuty sumienia spowodowane tym, że nie czytałem mu od momentu poczęcia do ukończenia przez niego roczku, co wg kolorowych gazet oznacza to, że przeze mnie "przegrał życie" i prawdopodobnie jego przyszłość to stanie w kolejce po zasiłek z ośrodka pomocy społecznej, ale nauczyłem się z tymi wyrzutami sumienia żyć  (pocieszam się, że zasiłek z OPSu nie jest najgorszym wariantem: przecież mógłby pozostać na moim utrzymaniu!).

niedziela, 19 lipca 2015

Miejskie science fiction

Ani blog, ani autor bloga nie umarł. Po prostu nie może się doczekać na jakikolwiek temat, ponieważ w mieście nic się nie dzieje. W trosce o własny interes, nie będę dłużej czekać, aż coś się stanie, tylko napiszę, co mogłoby się stać. Takie since fiction na temat miejskich inwestycji, wpisujące się w motto bloga.

poniedziałek, 15 czerwca 2015

A z zamkiem, to bym zrobił tak!

Nie tak dawno sąd zwrócił andrychowski pałac potomkom Bobrowskich. Bobrowscy nie mają zamiaru przywrócić pałacowi dawnej świetności i w nim zamieszkać. Chcą jedynie odsprzedać go gminie. Urząd Miasta nie ma jeszcze sprecyzowanych planów (albo ma, ale je maskuje) jak pałac wykorzystać, dlatego zadał (w formie ankiety) pytanie mieszkańcom Andrychowa, jakie pomysły dot. zamku chodzą im po głowach.
Andrychowski pałac
/ fot. andrychow.eu

Nie jest to pierwszy tego typu przypadek (raczej typowy), więc w różnych miejscach można znaleźć informacje, w jaki sposób z zapuszczonego zamku uczynić atrakcję turystyczną. Sięgnąłem do źródeł i na tej podstawie jest przygotowany poniższy wpis*.

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Ciemność widzę, ciemność!

W mediach lokalnych cytowana jest informacja z Zetki o zbliżających się kontrolach w gminach, które zdecydowały się na wdrożenie u siebie programu SOWA, czyli wymiany oświetlenia ulicznego z tradycyjnego na oszczędne - ledowe. Takich "osowiałych" gmin w Polsce jest zaledwie kilka, więc do Andrychowa kontrolerzy też zapewne zawitają. 

Kontrola ma dotyczyć kilku nieprawidłowości związanych z trybem przeprowadzania przetargów, które wg ministerstwa mogły być ustawiane (formułowanie warunków przetargów w sposób, który powodował faworyzowanie konkretnych firm). To jedno z podejrzeń. Drugi zarzut sformułowany jest przez "biegłego i specjalistę w dziedzinie oświetlenia" - Janusza Gondka. Wg niego, lampy nie świecą tak, jak powinny świecić i to ponoć bardzo niebezpieczne. Biegły wykonał nawet pomiary na własną rękę. 

Hmmm...

wtorek, 26 maja 2015

Spełnione życzenie jako forma kary

"Jak Pan Bóg już nie ma innego wyjścia, aby ukarać grzesznika, to spełnia jego życzenia". 


Jeszcze nie tak dawno użalałem się nad losem rodziców, którzy by otrzymać tzw. becikowe, zmuszeni są dostarczyć do urzędu stertę dokumentów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, ale wszystkie wymagane przez OPS dokumenty są w jakiś sposób zarchiwizowane w państwowych bazach danych i wystarczyłoby skoordynować pracę różnych urzędów, by żądane dokumenty pozyskiwał za nas OPS jednym kliknięciem myszki. "Nie da się tak" odpowiadają urzędnicy.

Takie marzenie o "przyjaznym urzędzie" zaświtało mi wtedy głowie. Nie minął miesiąc, a marzenie się spełniło. Niestety...

wtorek, 19 maja 2015

Google

... czyli o nadchodzących zmianach.

Posiadając własną stronę internetową można zarabiać na reklamach. Najłatwiejszy sposób to umieszczenie w swoim serwisie okienka na reklamy, których treścią zarządza Google. I tak jeden czytelnik wchodząc na serwis poświęcony lokalnym wydarzeniom zobaczy w takim okienku reklamę butów (ponieważ niedawno oglądał buty na allegro), a drugi, na swoim komputerze, zobaczy zupełnie inną reklamę, dopasowaną do jego zainteresowań. To wspaniałe narzędzie, ale czasem działa idiotycznie. Mnie, człowiekowi średnio majętnemu, nachalnie proponuje odwiedzenie dealera marki Infiniti i zakup ich najnowszego modelu: 

wtorek, 5 maja 2015

Zastrzyków się nie lękam!

... czyli o sposobach na młodzieńczy wygląd.

   Podobno nasze miasto potrzebuje młodego burmistrza. Czując na plecach oddech "młodych wilków" obecny włodarz wziął sobie to mocno do serca. Jeśli utrzyma tempo odmładzania, to potencjalni kontrkandydaci do kolejnych wyborów stracą przewagę wynikającą z ich późniejszych narodzin. Poniżej KOMPUTEROWA, a więc całkowicie obiektywna ocena efektów zmiany wizerunku burmistrza Tomasza Żaka.

marzec 2015:
Jeszcze w marcu w burmistrzu bez wąsa aplikacja How-old.net widziała 48 letniego mężczyznę.
fot. Andrychowianin.pl

piątek, 1 maja 2015

Płaskie dachy po raz kolejny


Andrychowianin.pl zadał swoim czytelnikom pytanie "kto jest najbardziej wpływową osobą w andrychowskiej polityce"? Poczytałem i okazało się, że z kilkoma WPŁYWOWYMI już na temat zmian Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego rozmawiałem. Zmian, które dopuściłyby m.in. budowanie w naszej gminie domów z płaskim dachem (w tej chwili ten przywilej przysługuje tylko budynkom, które stawia gmina, przykładem czego jest basenowy hotel). Niestety urzędnikom trudno dopuścić myśl, że człowiek miałby sam zadecydować o tym, jak ma wyglądać jego dom. Nie powiedzieli wprost "Wolny wybór? Wolne Żarty!" tylko próbowali mi pomysł zbudowania wymarzonego domu (płaski dach) wyperswadować. Ich koronnym argumentem jest ten o gigantycznych opadach śniegu w Beskidach (choć mój dom nie będzie w górach). Podobno w naszym trudnym, śnieżnym klimacie "dach MUSI być z dużym spadkiem, bo w przeciwnym razie dom się zawali pod ciężarem śniegu".

piątek, 24 kwietnia 2015

Świadczenia socjalne

... czyli o różnicy pomiędzy prywatnym koncernem, który w swych działaniach kieruje się dziką żądzą zysku, a państwowym dobroczyńcą zwanym MOPSem*.

Nadarzyła się okazja, by legalnie odzyskać choć małą cząstkę płaconych państwu podatków: ponieważ po raz drugi zostałem ojcem, nabyłem prawo do jednorazowej zapomogi - tzw. becikowego.

niedziela, 12 kwietnia 2015

Za jakie grzechy, dobry Boże!?

... czyli o 20 decybelach.

Dzisiaj podjechałem przyjrzeć się z bliska sztandarowej inwestycji burmistrza, drodze, która niebawem ułatwi tysiącom mieszkańców osiedla poranne wyjazdy do pracy (dawniej ułatwiała też powroty), czyli tzw. płytostradzie.

   Nowoczesne oświetlenie ledowe i nowiuteńkie słupy już są oblepione kibolskimi afiszami, które na pewno nie zostaną sprzątnięte (tak jak do dzisiaj, pomimo próśb, nie posprzątano 3000 ulotek zapraszających na mecz w listopadzie 2014.).

piątek, 3 kwietnia 2015

Basen

   Kto czyta lokalne portale internetowe, ten wie, że nic tak nie rozpala dyskusji jak andrychowski basen. Dla jednych jest to symbol najbardziej chybionej inwestycji, dla drugich przeciwnie: sukces samorządowych władz. Zdarzają się też głosy, że basen owszem - powinien być, ale kryty, bo byłby czynny przez cały rok i mniej by się do niego dopłacało.

Osobiście wolałbym krytą pływalnię, na której można popływać regularnie, niż odkrytą, która oferuje funkcje bardziej rozrywkowe, ale już mój syn ma zupełnie inne zdanie. Jak widać, wszystkim się nie dogodzi i dlatego nie to będzie tematem wpisu. Tematem będą koszty.

niedziela, 22 marca 2015

Bardzo krótki poradnik rodzica

Poporodowy spadek formy

   Przyjście dziecka na świat to punkt zwrotny w życiu bezdzietnej dotychczas rodziny. Zanim przywyknie się do całkowicie zaburzonego planu dnia, zanim ustali się w miarę powtarzalny schemat działań z/wokół dziecka (by następnie wygospodarować pomiędzy powtarzalnymi rytuałami choć trochę czasu dla siebie) minie sporo czasu. Pierwsze pół roku to okropna nuda. Nic poza płaczem i chorobami się nie dzieje. Pół biedy w przypadku ojców: mogą sobie iść do pracy, co w zupełności wystarcza, by odpocząć od niemowlaka. Ale mamy mają naprawdę niewesoło. Oprócz trudów ciąży i porodu, z których wszyscy zdają sobie sprawę, na mamy czyha wróg cichy lecz nie mniej groźny: otępienie.

czwartek, 19 marca 2015

A jednak wracają

... czyli o spostrzeżeniu dot. emigracji zarobkowej poczynionym w pracy.

"Ilu znasz ludzi, którzy chcą w Polsce zostać, a ilu takich, którzy marzą o tym, by stąd wyjechać?"

Na tak postawione pytanie bez wahania odpowiedziałbym, że więcej znam takich takich, którzy planują wyjazd, niż tych, którzy chcą w Polsce pozostać! Nawet tak komuś ostatnio odpowiedziałem, ale kiedy zacząłem się zastanawiać, to raczej o takich "planujących wyjazd" słyszałem, bo osobiście niewielu znam. Znam takich, którzy wyjechali dawno temu (nie znam ich dalszych planów), ale... zdałem sobie sprawę, że w andrychowskim biurze, w którym pracuję razem z 15 osobami (+ jakaś mała rotacja), aż 11 ma za sobą dłuższy epizod emigracyjny.

poniedziałek, 16 marca 2015

100 miejsc parkingowych

  Choć w trakcie kampanii wyborczej ta inwestycja była wymieniana na liście inwestycji już zrealizowanych, to faktyczny remont ruszył dopiero niedawno. Było minęło - kampania rządzi się swoimi prawami i kandydaci opowiadają w niej lub obiecują różne bzdury. Remont jest faktem, a Urząd Miasta i Nowiny Andrychowskie opisują go tak:
Zrzut ekranu ze strony UM. Obietnica około 100 nowych miejsc parkingowych.
/źródło

wtorek, 10 marca 2015

Kto chce niższych podatków

 i dlaczego tylko przedsiębiorcy?


JKM

   Kampania prezydencka rusza pełną parą, a wśród kandydatów tradycyjnie mój ulubieniec - Janusz Korwin-Mikke. Z pewnością nie raz powtórzy, że podatki w Polsce sięgają ponad 80% naszych dochodów. Jak JKM to liczy?
 
   Weźmy osobę zarabiającą w przybliżeniu średnią krajową: 4000 zł brutto (2014 r). Pracodawca chcący zapłacić pracownikowi 4000 zł brutto / mc, ponosi całkowity koszt w wys. 4829 zł, ale z tego pracownik dostaje na rękę jedynie 2853 zł. To czego pracownik nie widzi (4829 zł - 2853 zł), czyli 1976 zł, JKM określa właśnie mianem podatku (cechy podatków: są przymusowe, bezzwrotne, płatne na rzecz państwa i niepowiązane z konkretnym świadczeniem wzajemnym). Po porównaniu "podatku" z "kwotą zarobków netto" (1976 zł /2853 zł) i wyrażeniu tej wartości w procentach, dostajemy 70%. A gdzie pozostałe 10%? Proszę pamiętać, że każdy (niemal) zakup poczyniony z naszej pensji netto będzie jeszcze opodatkowany za pomocą VAT. W ten oto sposób dochodzimy do korwinowych 80%.

czwartek, 5 marca 2015

Oświetlić miasto PRem

... czyli o tym, że da się przedobrzyć nawet w zachwalaniu mądrej inwestycji.

   W 2013 roku w świat poszła wiadomość, że Andrychów będzie jedną z niewielu gmin w Polsce, która wymieni oświetlenie dróg na LEDowe, dzięki czemu zaoszczędzi na wydatkach na prąd.
Tak o sprawie informowano na oficjalnej stronie Urzędu Miasta:

sobota, 28 lutego 2015

Andrychowski sposób na graffiti

... czyli o wielkim, przypadkowym odkryciu.

Nasze miasto ma kilka ładnych zakątków i kto tutaj mieszka, wie gdzie można miło spędzić czas. Niestety, dla kogoś kto tylko przez nie przejeżdża, sprawia wrażenie okropnie zapuszczonego. Dla obcokrajowca (z Niemiec) wygląda jak miasto tuż po zakończeniu wojny (kto jak kto, ale Niemcy wiedzą o czym mówią). Wzdłuż głównych ulic stoją kamienice, które ostatni raz widziały farbę 20 lat temu lub dawniej. Z kolei te, które są odnowione, często pokryte są kolorowymi reklamami wszystkiego i niczego zarazem, więc efekt remontu jest żaden.

sobota, 21 lutego 2015

Dzieci wciągnięte przez wodę

... czyli o idealnym placu zabaw.

   Kilka dni temu na lokalnych portalach można było zobaczyć zdjęcia zdewastowanego przez wandali placu zabaw:
Najbardziej znany plac zabaw w mieście zniszczony.
/ fot. mamnewsa.pl
    Dzisiaj jest już "naprawiony" i wygląda tak: 

środa, 18 lutego 2015

Wartość, kierunek, zwrot

... czyli kto od kogo czerpie pomysły.

   Jest taka anegdota o turyście, który nie mógł trafić do muzeum. Błądzi i błądzi po mieście, nie mogąc znaleźć drogi. W końcu zaczepia przechodnia (a akurat trafił na nauczyciela fizyki):
- Szukam muzeum. Czy idę  w dobrym kierunku? - pyta.
- Kierunek dobry, ale zwrot przeciwny - odpowiedział fizyk.

Niby nic wielkiego, taka różnica w zwrocie, ale przez ten "przeciwny zwrot" muszę wycofać się z jednego z moich twierdzeń. Ale po kolei...

sobota, 14 lutego 2015

Czy w Andrychowie da się zrealizować marzenia?

...czyli o równych, równiejszych i niechęci władzy do wprowadzenia zmian.

Dawno, dawno temu, jeżdżąc rowerem po naszej gminie, zauważyłem, że chyba wszystkie domy, które były budowane kilkadziesiąt lat temu, to tzw. kostki, czyli domy z płaskim dachem. Zapytałem wtedy mojego tatę, dlaczego kiedyś wszyscy budowali domy z płaskim dachem? On - wielki zwolennik dachów dwuspadowych - odpowiedział oburzony, że urzędnicy takie domy kazali ludziom budować! 

czwartek, 12 lutego 2015

Absurd? Wcale nie!

   Kto regularnie jeździ samochodem z Andrychowa do Bielska-Białej z pewnością zauważył, że jakiś czas temu wyremontowano spory kawałek głównej drogi przez Czaniec. Różnicę widać i - co najważniejsze - czuć podczas jazdy:

Jadąc od Andrychowa w stronę Bielska nagle wjeżdżamy na równy asfalt
 z wyraźnym oznakowaniem poziomym.Wzdłuż drogi nowiuteńki szeroki chodnik.
Tak można jeździć!

niedziela, 8 lutego 2015

Plandeki, kamienice i inne ohydztwa

... czyli o nowych zastosowaniach znienawidzonych siatek. 

    We wspomnianej przeze mnie książce "Wanna z kolumnadą" Filipa Springera jest cały, smutny rozdział poświęcony przesyceniu przestrzeni publicznej reklamami. Jako najgorszy z najgorszych typów reklam wymienia wielkoformatowe siatki zasłaniające bloki, drapacze chmur, stadiony itp. 

   Ciekawe co by powiedział na andrychowski wynalazek, by siatki wykorzystać nie jako reklamy, ale jako nową technikę remontową?

środa, 4 lutego 2015

Nie lękajcie się!

... czyli ile WOŚP zebrał, a ile wróciło w postaci sprzętu do "naszego" szpitala.

    Kolejny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za nami. Na stronach fundacji można znaleźć bardzo wiele informacji o jej działaniach, a jeśli poświęci się chwilę, można znaleźć niemal wszystko to,  czego szukamy. Niestety brakuje informacji, ile pieniędzy udało się zebrać poszczególnym sztabom, a ta byłaby bardzo pomocna na potrzeby tego krótkiego wpisu oraz na potrzeby... No właśnie.

niedziela, 1 lutego 2015

O pracy dla Irlandczyków w amerykańskiej firmie

...czyli o andrychowsko-bulowickim wkładzie w światowy show biznes. 

   Podczas przygotowań do wyprawy na księżyc ośrodek NASA odwiedził prezydent Stanów Zjednoczonych. Zwiedzając bazę, zapytał przechodzącą obok sprzątaczkę "co pani tutaj robi?", a ta odpowiedziała, że "wysyła ludzi w kosmos!". Takie opowieści krążą o amerykańskiej umiejętności pracy zespołowej, o motywacji i zaangażowaniu pracowników. Tej umiejętności pracy zespołowej bardzo często odmawia się Polakom.

  Wielu rodaków szuka szczęścia poza granicami Polski. W 2008/2009 r. sam zastanawiałem się czy nie wyjechać do Irlandii, ale nie wiedziałem czy mój angielski jest na tyle dobry, bym sobie tam poradził. W związku z tym, zanim wyjadę, postanowiłem zrobić próbę w Polsce. Niestety nic takiego się nie trafiało. Do czasu...

czwartek, 29 stycznia 2015

Palenie franków szkodzi

... czyli o świadomości podejmowanego ryzyka.

   Wiele osób przeżywa gorsze chwile , w związku z (chwilowo) wysokim kursem franka szwajcarskiego. Część z nich organizuje się i wysuwa pod adresem banków oskarżenia o nieinformowanie klientów o ryzyku związanym z takim kredytem. Świetnie zdają sobie sprawę, że w demokracji "w kupie siła" i oprócz oskarżeń pod adresem banków wysuwają żądania pomocy ze strony "państwa". Rząd nie liczy ile taka pomoc może kosztować - rząd liczy ile głosów na tym zyska w nadchodzących wyborach. 

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Remont zabytku pod nadzorem konserwatora

  ... czyli o tym, jakie niespodzianki czekają na burmistrza, który postanowił kupić sobie zamek.

   Jutro 70. rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz. Telewizje z całego świata będą nadawać relację z tej uroczystości. Najbardziej pożądany kadr to ten z napisem "Arbeit macht frei" w tle:

Brama główna obozu Auschwitz. Naprawa skradzionego napisu trwała 2 lata.
Nadzór konserwatorski...
/ fot. auschwitz.org

sobota, 24 stycznia 2015

Zamiast rozkładu jazdy

   Był taki czas, że korzystałem z busów jeżdżących po andrychowskiej gminie. Nie znałem rozkładu jazdy, więc szedłem na przystanek w ciemno, licząc na to, że coś pojedzie. W dni robocze czas oczekiwania na busa nie był długi, ale w weekendy szlag mnie trafiał. Nie wiem z jakiego powodu bardziej? Czy dlatego, że nie było rozkładu jazdy, czy też (jeśli rozkład był) z powodu nieprzestrzegania tego rozkładu? Najbardziej wk#$%^ony byłem w sytuacji, gdy bus widniejący w rozkładzie w ogóle nie jechał. Czekałem długo (dam mu jeszcze szansę - może jest korek?), a ten nie jechał wcale. Wtedy miałem ochotę spalić przystanek (po stanie przystanków sądzę, że niektórzy nie byli tak opanowani jak ja).

piątek, 23 stycznia 2015

Dlaczego niektórzy milionerzy klepią biedę

 ... czyli co miał na myśli Mark Twain, pisząc, że "Niczyje zdrowie, wolność, ani mienie nie jest bezpieczne kiedy obraduje Parlament". 

   Magazyn Forbes publikuje listę "100 najbogatszych Polaków". Jest na niej kilku przedsiębiorców z naszego regionu. Z roku na rok pną się na coraz wyższe pozycje:

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Polska na bogato!

   Jakiś czas temu wybuchła "afera ekranowa": wzdłuż nowo budowanych dróg poustawiano ekrany dźwiękochłonne. Ekrany stały/stoją w szczerym polu, nikogo przed hałasem nie chronią, a kosztowały krocie. Winnych tego ustawowo-przetargowego przekrętu nie ma i nie będzie (jak zwykle), ale w skutek nagłośnienia sprawy prawo zmieniono (podobno) i obecnie nie trzeba aż tylu tych ekranów ustawiać. Producenci ekranów popadli w niełaskę, a cios zadany im przez dzielnych posłów wywołał gęsią skórkę u budowniczych powietrznych przejść dla nietoperzy.  Boją się, że koniec ich interesu również jest bliski.

sobota, 17 stycznia 2015

Skąd się wziął "infocar"

... czyli o wynalazkach zbyt wczesnych.

   W 1998 r. skończyłem naukę w liceum, a zaledwie kilka miesięcy później rozpoczęła się moja kariera (hahaha!) zawodowa. W zdobyciu pierwszej pracy w życiu szczególnie pomogły mi 2 lekcje. Były to 2 lekcje wychowawcze, ale nie prowadziła ich moja wychowawczyni, tylko (w zastępstwie) jedyny znany mi felicytolog - ówczesny dyrektor, późniejszy poseł - Janusz Ślesak. Przyszedł na lekcje z książką "Wywieranie wpływu na ludzi" Roberta Cialdiniego, kilka jej rozdziałów streścił, a jeden przeczytał od początku do końca (eksperyment Milgrama). Książka wywarła  na mnie takie wrażenie, że kilka dni później miałem już swój własny egzemplarz. Każdemu polecam tę "biblię" sprzedawców, w której opisane są najbardziej podstępne sposoby naciągania ludzi.

środa, 14 stycznia 2015

Mafia urzędnicza ściąga haracz z najmłodszych

Szkoła latania (8 lat temu)


- Panowie i Panie,  witam na kursie latania na paralotni! Ja jestem Rafał, a to mój kolega Tomek. Będziemy waszymi instruktorami. Ponieważ jest ładna pogoda to nie będziemy się dzisiaj zajmować teorią, bo takie dobre warunki atmosferyczne mogą się już nie zdarzyć. Zapraszam na zewnątrz.

    Po kilku minutach stałem na wzgórzu w uprzęży, do niej przypięta była paralotnia i głośnik. Głośnik był najważniejszy, ponieważ podczas nauki latania na paralotni instruktor stoi sobie bezpiecznie na ziemi, obserwuje kursantów i dyktuje im przez głośnik co mają robić,  żeby wystartować, przelecieć kilkaset metrów i bezpiecznie wylądować. Po chwili leciałem, choć nie miałem pojęcia jak!?

sobota, 10 stycznia 2015

Turystyka szansą dla mieszkańców gminy?

   Wpis o opiniach, jakie krążą o andrychowskich pracodawcach, cieszył się sporym zainteresowaniem, więc ten będzie krótkim uzupełnieniem o zarobkach w regionie i perspektywach, jakie stoją przed pracownikami.

   Od kilkunastu lat Andrychów lansuje się na gminę turystyczną. Przemysłu nikt nie potrafi ściągnąć, specjalistyczne usługi (firmy branży IT) lokują się w miastach akademickich, więc padło na wspieranie turystyki (na szczęście góry i lasy już mieliśmy, więc start był ułatwiony).

sobota, 3 stycznia 2015

Opinie o andrychowskich pracodawcach

     Wśród nielicznych ofert pracy kilka powtarza się niemal co tydzień. Bezrobocie w okolicy duże, a oferty pracy wciąż te same. Czytam jedno z ogłoszeń; wymagania wobec pracowników oraz co pracodawca oferuje w zamian. Nadziwić się nie mogę, że jeszcze nikogo nie znalazł. Coś musi nie grać, skoro co tydzień drukuje to samo?

   Wchodzę na gowork - chyba najpopularniejszy w Polsce serwis z opiniami o pracodawcach i znajduję wpis o wspomnianym powyżej, andrychowskim przedsiębiorstwie:

Popularne posty

Archiwum bloga

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *