środa, 14 stycznia 2015

Mafia urzędnicza ściąga haracz z najmłodszych

Szkoła latania (8 lat temu)


- Panowie i Panie,  witam na kursie latania na paralotni! Ja jestem Rafał, a to mój kolega Tomek. Będziemy waszymi instruktorami. Ponieważ jest ładna pogoda to nie będziemy się dzisiaj zajmować teorią, bo takie dobre warunki atmosferyczne mogą się już nie zdarzyć. Zapraszam na zewnątrz.

    Po kilku minutach stałem na wzgórzu w uprzęży, do niej przypięta była paralotnia i głośnik. Głośnik był najważniejszy, ponieważ podczas nauki latania na paralotni instruktor stoi sobie bezpiecznie na ziemi, obserwuje kursantów i dyktuje im przez głośnik co mają robić,  żeby wystartować, przelecieć kilkaset metrów i bezpiecznie wylądować. Po chwili leciałem, choć nie miałem pojęcia jak!?
Paralotnię widziałem wcześniej tylko podczas wycieczek na górę Żar.  Tak się uczy latać w Polsce*!

Kiedy wiadomo, że potrafimy latać na paralotni? 
Jeśli tuż przed startem zadajesz sobie pytanie "Ciekawe dokąd dzisiaj dolecę?" to znaczy, że jeszcze nie potrafisz latać. Moment, w którym możesz uznać się za profesjonalistę jest wtedy, gdy wiesz dokąd dolecisz. 

Magisterium z jazdy samochodem w PL

Na początek lekarz (ok. 50 zł). Kiedyś zdrowemu wydawano zaświadczenie (potem prawo jazdy) dożywotnio - teraz maksymalnie  na 15 lat. Sam kurs to wydatek min. 1100 zł (bez dodatkowych lekcji). W większości szkół pierwsze jest teoria (choć nie ma obowiązku chodzenia na zajęcia), potem jazdy. Po kursie czas na egzaminy: 30 zł teoria (statystycznie zdaje się 2 razy) i jazda 140 zł (statystyczny kursant zdaje/płaci 3 razy). Razem: od 1320 zł do 1580 zł. Tyle samo kosztuje semestr studiów magisterskich na polskiej uczelni. Biorąc pod uwagę, że o prawo jazdy starają się przeważnie ludzie bardzo młodzi, bez dochodów to cena jest cholernie wysoka (ok. 400 $).

Egzamin teoretyczny: można popełnić kilka błędów, a i tak 50% ludzi nie zdaje. Później jest tylko gorzej. Egzamin praktyczny prowadzą bezlitosne chamy, które chyba współzawodniczą między sobą w ilości oblewanych uczniów. Gdybym nie znał historii kolegi, który po utracie prawa jazdy aż 3 razy zdawał praktyczny egzamin, to bym nie uwierzył, że czepiają się wszystkiego. I za każdym razem 140 zł, 140 zł, 140 zł...  

Prawo jazdy w USA


Korespondent TVN - Marcin Wrona - tak opisał egzamin na prawo jazdy w USA (DC) ** w książce "Wrony w Ameryce":

Teoria w 3 punktach:
1. na każdym STOP-ie zatrzymujemy się, liczymy do trzech i ruszamy dalej
2. pierwszeństwo na skrzyżowaniu ze znakiem STOP ma ten, kto pierwszy dojechał do skrzyżowania
3. rzeczą świętą jest szkolny autobus: wymijanie go podczas "załadunku/rozładunku" uczniów to  mandat i utrata wszystkich znajomych. W USA taki autobus, to jak krowa w Indiach.

O egzaminie z teorii Wrona nie napisał, ale egzamin jest. Pierwsze w internecie. Jak widzisz, że zaliczasz testy przez internet, to zgłaszasz się do wydziału komunikacji i zdajesz egzamin w obecności egzaminatora. 25 pytań. Można popełnić 6 błędów.

Praktyka i egzamin praktyczny
  
Uczymy się jeździć własnym samochodem. Uczy nas rodzic lub inna osoba dorosła.
Na egzamin przyjeżdżamy własnym samochodem i instruktor się dosiada po sprawdzeniu stanu auta. 
Egzamin: dojazd do skrzyżowania ze znakiem STOP, zawracanie na trzy, nagłe hamowanie i parkowanie. 

W 2013 r. koszt tego wszystkiego to 4 USD (cztery dolary)! 

Słowa Marcina Wrony potwierdza historia pewnej Polki, która przyszła zapytać o zasady ubiegania się o amerykańskie prawo jazdy, ale została źle zrozumiana i po 10 minutach była już po badaniu wzroku, wypełnieniu dokumentów, fotografowaniu i egzaminie teoretycznym. Po zaliczeniu wyszła na parking, wysadziła z auta męża, który na nią czekał i zdała egzamin praktyczny. 
Prawo jazdy przychodzi pocztą. Za wszystko płaci się 4$, czyli 100 razy mniej niż w Polsce (widać, kto jest obrzydliwie bogaty!). 

Czy w Polsce to możliwe

Kiedy w 2005 r w Polsce doszło do władzy PiS do spółki z wyśmiewanym LPRem, nastąpiło śmiałe uderzenie w mafię urzędniczą w kwestii "prawa jazdy" na... jachty. Zlikwidowano obowiązek posiadania uprawnień (pomysłodawcą była LPR, czyli np. Giertych) do pływania jachtami żaglowymi. Pomysłodawca wyszedł z założenia, że ktoś kto nie potrafi kierować jachtem, nie będzie tego robić. Podniosło się takie larum, że po kilku latach (bodaj w 2009 r.**), pod wpływem lobbingu ośrodków, które utraciły profity z tytułu szkoleń i egzaminów, ponownie zaczęto wymagać uprawnień i przeglądów technicznych sprzętu. Ograniczono liberalne przepisy pomimo, że w okresie "bezpatencia" nie doszło do żadnych dramatycznych wypadków. 

Różne podejście, a efekty takie same

Mafia urzędnicza, żerująca na najmłodszej i  najbiedniejszej części społeczeństwa, jako argumentu za obecnym systemem (100 x wyższe opłaty niż w USA!) używa troski o nasze bezpieczeństwo: "bez profesjonalnych szkoleń polskie drogi spłynęłyby krwią!". 
Nie ma to żadnego przełożenia w liczbach ofiar wypadków. Choć nauka jazdy samochodem w USA i w Polsce to 2 skrajne bieguny, to efekty są niemal identyczne. Wskaźnik ofiar wypadków drogowych w USA i w PL jest niemal taki sam. U nas ginie 10,9 osób na 100 tys. mieszkańców, w USA 11,6. Efekt ten sam, a koszty dużo niższe.

Jak zwiększyć swoje szanse w obecnym systemie


Starostwo opublikowało kolejne dane dotyczące tego, jak kursanci z różnych szkół nauki jazdy radzą sobie na egzaminach. Na podstawie tych danych powstał mój ranking ośrodków szkolenia kierowców (OSK) ***. Pomiędzy poszczególnymi ośrodkami są różnice. Pomiędzy najlepszymi a najgorszymi czasem dwukrotne! Warto wziąć to pod uwagę w momencie wybierania szkoły, która przygotuje nas do egzaminu. Dobre przygotowanie pozwoli zaoszczędzić pieniądze na "powtórki". Wybór dobrej szkoły to chyba jedyna legalna metoda zwiększenia swoich szans.

Teoria

Średnio zdaje 44,7% kursantów (andrychowskich) , ale pomiędzy wynikami "absolwentów" andrychowskich OSK są spore różnice:
Najlepsze wyniki na egzaminie z teorii osiągali kursanci ze szkoły ZDZ - ponad połowa z nich zdaje teorię.
Drugi wynik osiągnęli kursanci ze szkoły "EFEKT", a trzeci kursanci z OSK "CZARNY"


Praktyka

Komu uda się zdać egzamin z teorii, ten przystępuje do egzaminu praktycznego. Pierwsze plac, potem (jeśli zaliczy) miasto. Ze statystyk wynika, że większość oblewa na placu. Egzamin praktyczny średnio zdaje 35,5% andrychowskich kursantów:
Najlepszą "zdawalność" mają kursanci ze szkoły EFEKT. Różnica między wynikami na egzaminach z jazdy pomiędzy uczniami EFEKTu, a tymi z ostatniej szkoły w rankingu, jest niemal dwukrotna.


W poprzednio opracowanym rankingu czołówka była podobn. "Efekt" oraz "Teresa i Piotr" wysoko. Najbardziej wyniki poprawili "absolwenci" ZDZtu. Czołówka trzyma poziom, ale konkurencja nie śpi i poprawia wyniki.

Jak zwiększyć szanse i zaoszczędzić?

Głosować na Janusza Korwin-Mikke - wielbiciela amerykańskich rozwiązań i wroga urzędokracji.
;-)

---
* Kurs był kilkustopniowy, zakończony wewnętrznym egzaminem - raczej formalność.
** on akurat zdawał w stanie District of Columbia (DC)
*** filtr: kategoria B./ WORD Bielsko-Biała /od 01.01.2013 do 30.06.2014 / OSK z Andrychowa

1 komentarz:

Popularne posty

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *