poniedziałek, 21 września 2015

Miejsko-leśny monitoring


   Kamer w mieście coraz więcej, ale znam już tyle historii, gdzie "pod latarnią" dochodziło do niszczenia mienia, że wątpię  w ich moc odstraszania. W możliwość identyfikacji sprawców wykroczeń/przestępstw również (opiszę kiedyś historię, która się zdarzyła kilka lat temu).

Jedyne miejsce, w którym żałuję, że nie ma kamer, to zwyczajowe dzikie wysypiska. Zwyczajowe, ponieważ po uprzątnięciu tego syfu wystarczy kilka dni/tygodni, by ktoś dokonał ponownego zrzutu. 

Kęckie buce podrzucają śmieci do przydrożnego lasku (Wieprz).
To miejsce znajduje się może 300 m od wysypiska śmieci w Andrychowie. 
Kilka metrów dalej też syf. Regularnie.

Od jakiegoś czasu opłata za wywóz śmieci nie zależy od ilości oddawanych śmieci. Pomimo tego komuś z Kęt chce się jechać do Andrychowa, MINĄĆ wysypisko śmieci i wjechać do lasu. Tam, narażając się na mandat, wysypuje cały ten syf, choć obok mógł to zrobić legalnie. Jak tu patrzeć z optymizmem w przyszłość?

Wynalazek 

W takim miejscu powinna być kamera! Ale, pomyślałem, musiałaby mieć własne zasilanie. Długo by nie pochodziła na bateriach... Po chwili mnie olśniło, bo przypomniałem sobie o czujniku ruchu: przecież mógłby włączać kamerę tylko w przypadku ruchu na wysypisku. Ale jak ktoś ukradnie kamerę? To może wyposażyć ją w czujnik wstrząsów i ustawić jakiś alarm wysyłany na telefon operatora kamery? 

Z kolejnym pomysłem na wynalazek (przenośna, zamaskowana kamera, z własnym zasilaniem, czujnikiem ruchu, czujnikiem wstrząsów itp.)  ruszyłem do kolegi z firmy zajmującej się monitoringiem i... jak to ze wszystkimi moimi wynalazkami bywa (póki co!) okazało się, że ktoś już to wymyślił przede mną. Na dodatek dowiedziałem się, że z powodzeniem używają takich kamer w naszym nadleśnictwie nie tylko w celu ochrony lasów przed zaśmiecaniem, ale też do pilnowania drzew/drewna. 

Trzeba spróbować

Myślę, że dużo lepszym dla miasta (bo choć zdjęcie jest z Wieprza, to nie znaczy, że Andrychów nia ma tego problemu) rozwiązaniem byłoby dokupienie takiej przenośnej kamery niż rozbudowa miejskiego monitoringu o kolejne kamery stacjonarne. Łatwiej na filmie rozpoznać numery rejestracyjne (w rękach nikt tych śmieci nie nosi) niż zakapturzone twarze lumpów wałęsających się po mieście. Zresztą po mieście i tak nikt nie chodzi, bo nie ma po co. Natomiast małe, przydrożne laski, rzeki, rowy, dołki, wąwoziki wypełniane są regularnie śmieciami, tym samym niszczona jest lokalna przyroda stanowiąca największą wartość tego brzydkiego, ale ładnie położonego miasteczka ;) 

Ci leśnicy są zadowoleni:



Może wcześniej wypożyczyć od naszych leśników i przetestować?

2 komentarze:

  1. Tak z czystej ciekawości.....Skąd wiadomo że to "Kęckie buce" podrzucają te śmieci????

    dociekliwy

    OdpowiedzUsuń
  2. To zdjęcie worków, na których było napisane, że są z gminy Kęty. Na pozostałych nie wiadomo. Kęckie w tym przypadku znaczy "z gminy Kęty".

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *