sobota, 14 lutego 2015

Czy w Andrychowie da się zrealizować marzenia?

...czyli o równych, równiejszych i niechęci władzy do wprowadzenia zmian.

Dawno, dawno temu, jeżdżąc rowerem po naszej gminie, zauważyłem, że chyba wszystkie domy, które były budowane kilkadziesiąt lat temu, to tzw. kostki, czyli domy z płaskim dachem. Zapytałem wtedy mojego tatę, dlaczego kiedyś wszyscy budowali domy z płaskim dachem? On - wielki zwolennik dachów dwuspadowych - odpowiedział oburzony, że urzędnicy takie domy kazali ludziom budować! 

Minęło od tego czasu tyle lat, że niebawem to mój syn zada mi podobne pytanie: "Tato, dlaczego teraz nikt nie buduje domów z płaskim dachem?” I choć Polska się w tym czasie zmieniła, to niestety, będę musiał odpowiedzieć podobnie jak odpowiedział mój tata w czasach kojarzonych głównie z brakiem wolności: bo zabroniono ludziom tak budować. Zaskoczony stwierdzam, że poprzednie czasy od obecnych, w kwestii tutaj poruszanej, różnią się tylko gustem urzędników. Dawni urbaniści kochali dachy płaskie, a dzisiejsi ich nie tolerują. Łączy ich jedno: nie dopuszczali myśli o wolnym wyborze inwestora. "Wolny wybór? Wolne żarty!"

Własny dom to marzenie wielu ludzi. Zanim zdecydują się na budowę, oglądają przeróżne zdjęcia, programy w TV, projekty i gotowe domy, a w ich głowach powstaje wizja domu doskonałego - takiego, który chcieliby wybudować i zamieszkać w nim. Kolejnym krokiem jest decyzja o budowie - decyzja o realizacji swojego marzenia.

Dla osoby, która właśnie przymierza się do budowy swojego pierwszego domu, ogromnym szokiem jest uświadomienie sobie, jakie przepisy są narzucane przez lokalnych urzędników. I to nie w sprawach technicznych – mających wpływ na bezpieczeństwo – ale właśnie w sprawach takich jak gusta. Inwestor indywidualny, płacący swoimi pieniędzmi za budowę swojego domu, na swojej działce, nie powinien się w ogóle zastanawiać czy dom, który sobie wymarzył, spodoba się urzędnikom decydującym o wydaniu pozwolenia na budowę. Niestety tak nie jest. 

 W lokalnych uchwałach znajdują się takie zapisy jak: dopuszczalna długość ściany, dopuszczalna wysokość ściany, kąt nachylenia dachu, kształt dachu, sposób ustawienia domu względem drogi, kolor dachu, kolor tynku, materiał, z którego wykonany ma być dach i elewacja, są zapisy upodabniające nasz wymarzony dom do domu sąsiada itp. bzdury, które są niczym innym jak narzucaniem urzędniczych gustów mieszkańcom gminy. Wiele z tych zapisów znacznie podnosi koszt inwestycji, a w szczególności zapis o konieczności budowy domów ze "skośnym" dachem.

Kilka miesięcy temu złożyłem w UM swoje uwagi (do burmistrza oraz do odpowiedniej komisji w RM), by usunąć ten zapis z lokalnych przepisów i dopuścić budowę domów m. in. z płaskim dachem. Jednym z moich argumentów był właśnie ten, dotyczący niższych kosztów budowy. Wniosek został odrzucony, a argumentacja burmistrza brzmiała mniej więcej tak: Nie, bo nie!!!

Tymczasem TVN nadał bardzo ciekawy materiał o młodym małżeństwie, które postanowiło wybudować dom w cenie mieszkania. Ponieważ to małżeństwo architektów, zabrali się do tego profesjonalnie i osiągnęli swój cel. Za 145 000* zł zbudowali dom o powierzchni 80 m2. Tutaj wywiad z architektami

Już po zakończeniu budowy inwestor i autor projektu - pan Radosław Wanago - powiedział, że w przypadku budowy ich domu, zastosowanie płaskiego dachu zmniejszyło koszty budowy o 20% (2'30'' filmu).  Dach płaski kosztował ich poniżej 30 000 zł (koszt rzeczywisty). Dla porównania wycena dachu tradycyjnego na ten sam dom oscylowała w granicach 55 000 - 60 000 zł. Zbudowali taki dom:
Projekt bardzo małego domu, o którym mowa w materiale.
80m2
Rzut parteru. 

   Można powiedzieć, że w Andrychowie, ten idiotyczny nakaz stosowania dachów dwu lub wielospadowych o dużym kącie nachylenia, wyjmuje z kieszeni inwestora, który wbrew sobie został zmuszony przez urzędników do budowy domu z dachem dwuspadowym, ogromne sumy. 30 000 zł to przecież dobre studia dla dziecka. Czy osoby odpowiedzialne za taki stan rzeczy stosują dewizę "jak się ktoś buduje, to się go nie żałuje"?


Moda

Najpopularniejszy swego czasu miesięcznik budowlany "Murator" organizował co rok konkurs na tzw. dom dostępny. Od 2001 r. najwyższe miejsca (i mnóstwo wyróżnień) zaczęły zdobywać domy z tzw. płaskim dachem (jury złożone z architektów). Wszystko zaczęło się od tego projektu:

Dom zbudowany wg zwycięskiego projektu na "Dom dostępny" z 2001 r.

Nie wszystkim się takie domy podobały/-ją i po każdym konkursie na forum miesięcznika wybuchała dyskusja na temat nagradzanych projektów. Architekci komentowali te spory tak: "zwykle od uznania profesjonalnego do powszechnego mija pokolenie. Jednak życie nabiera coraz szybszego tempa, może więc i ten proces skróci się trochę..."**. Ten "nieco krótszy niż pokolenie" czas właśnie mija, a mieszkańcy naszej gminy nadal nie mogą sobie wybudować podobnych, modnych, nowoczesnych domów. Dlaczego? Bo nie!!!

Czy w naszej gminie jest szansa na zmianę w tym temacie? Z moich obserwacji wynika, że tak. Co prawda u nas, w architekturze, panuje jeszcze średniowiecze, ale idzie nowe!
Jedna z najnowszych inwestycji w rejonie: średniowieczna Warownia Inwałd
źródło
Idzie nowe i to w jakim tempie! Prosto ze średniowiecza, przeskakując kilka epok, prężnym krokiem, chce nasz władca "wkroczyć, wskoczyć, wbiec" prosto w epokę klasycyzmu: zamarzył mu się bowiem zamek w tym stylu. Zamek za 40-50 mln złotych. A od klasycyzmu do modernizmu to już zaledwie 100 lat! Należy się jedynie uzbroić w cierpliwość, bo tego postępu,  już nie zatrzymacie. ;-)

Nie żebym był zazdrosny o ten zamek. Mam jedynie żal do władcy, że realizując swe kosztowne  wizje, nie zezwala swym poddanym na realizowanie ich własnych, znacznie skromniejszych marzeń.

Równi i równiejsi

Nie wszystkich w Andrychowie obowiązuje zakaz wznoszenia nowoczesnych budynków. W andrychowskim dokumencie pt. "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego" "nowoczesna forma architektoniczna jest zastrzeżona dla budynków publicznych, turystycznych i dla kościołów". Dlatego np. gmina mogła sobie wybudować nowoczesny hotel i zaplecze przy basenie, dlatego przy ul. Przemysłowej powstają biurowce ze szkła. To dyskryminacja zwykłych mieszkańców. Widać, że stare porzekadło, że "co wolno wojewodzie, to nie Tobie narodzie" jest w naszej gminie jednym ze źródeł prawa lokalnego, a władza nie ma zamiaru tego zmieniać. Nieładnie, nieładnie... I gdzie ta słynna otwartość?

---
*koszt wzrósł m. in. dlatego, że konstrukcja została wzmocniona, na ewentualność przyszłej rozbudowy domu o dodatkowe piętro.
** Andrzej Wyszyński - współautor zwycięskiego projektu z 2001 r.

8 komentarzy:

  1. Absurd jak cholera - i takich przykładów jest mnóstwo. Dokładnie tak jak napisałeś :szok dla ludzi którzy chcą wybudować wymarzony dom - swój dom! Oto głupi zapis w planie zagospodarowania przestrzennego - w skrócie: kalenica budynku musi być usytuowana tak jak ma sąsiad, elewacja frontowa - tak jak ma sąsiad (nie większa niż 15m) - a to dlatego aby uporządkować teren. Jaki teren??? Zanim powstał zapis, domów było już trochę - rożnych, róznakich a tu nagle masz się dostosować do sąsiada...??? Porządkowanie terenu jest OK, jeśli zaczynamy budować nowe osiedle domków a nie kiedy już cala wieś pobudowała co chciała. I oto kolejny absurd! Mając odpowiednio duża działkę, płacisz geodecie za wydzielenie na niej "działki w działce" i już nie obowiązują cie przepisy porządkowania terenu, nie musisz dostosowywać się do sąsiada, bo sam sobie jesteś sąsiadem i cały pomysł "urzędasa" aby porządkować teren bierze w łeb. Da się? da się! 2 tysie - tyle właśnie kosztowało mnie wydzielenie działki tyko po to aby ominąć zapis dopasowania się do budynku sąsiada!

    BOB - budowniczy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BOB - budowniczy ma rację! Wychodzi na to, że nawet jeśli masz kasy jak lodu - to i tak nie postawisz "pałacu", bo zapis w planie zagospodarowania cie nie puści.

      architekto

      Usuń
  2. Masz kasę - masz władze. Kupujesz całą wieś i budujesz co chcesz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie o Rzykach myślałem.....póki co działa i jeszcze podziała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak sąd stwierdzi, że "prawo budowlane się w Rzykach nie przyjęło" to dam ogłoszenie o zamianie działek.
      ;-)

      Usuń
  4. Bardzo zaintrygował mnie ten wywiad. Czyli da się, tylko trzeba być profesjonalistą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładny domek, bardzo podoba mi się jego konstrukcja :)

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *