Nasze miasto ma kilka ładnych zakątków i kto tutaj mieszka, wie gdzie można miło spędzić czas. Niestety, dla kogoś kto tylko przez nie przejeżdża, sprawia wrażenie okropnie zapuszczonego. Dla obcokrajowca (z Niemiec) wygląda jak miasto tuż po zakończeniu wojny (kto jak kto, ale Niemcy wiedzą o czym mówią). Wzdłuż głównych ulic stoją kamienice, które ostatni raz widziały farbę 20 lat temu lub dawniej. Z kolei te, które są odnowione, często pokryte są kolorowymi reklamami wszystkiego i niczego zarazem, więc efekt remontu jest żaden.
Do tego dochodzi wszechobecne bazgranie po murach (galeria na instagramie), którego sprawcy są w dużym stopniu odpowiedzialni (wg mnie) za brak dbania o budynki przez właścicieli nieruchomości. Właściciele słusznie zadają sobie pytanie, po co odnawiać, skoro i tak za moment ktoś zniszczy elewację? Sytuacja właścicieli nieruchomości jest nie do pozazdroszczenia.
Do tego dochodzi wszechobecne bazgranie po murach (galeria na instagramie), którego sprawcy są w dużym stopniu odpowiedzialni (wg mnie) za brak dbania o budynki przez właścicieli nieruchomości. Właściciele słusznie zadają sobie pytanie, po co odnawiać, skoro i tak za moment ktoś zniszczy elewację? Sytuacja właścicieli nieruchomości jest nie do pozazdroszczenia.
Jak to robią w Krakowie
..., to grozi mu za to kara do 30 dni aresztu, grzywna lub prace społeczne (odpowiada jak za wykroczenie, ponieważ wartość szkody jest niewielka). Kara niska, a trudność w schwytaniu sprawców ogromna - napisanie "KSB" zajmuje może 5 sekund. Dlatego w Krakowie, specjalna grupa ds. walki z graffiti (tam taka jest) kataloguje takie bazgroły. Dzięki temu (jeśli złapią sprawcę) szybko połączy jedno dzieło z innymi (ach ten styl!) i zsumuje wartość szkód, co pozwoli na przedstawienie zarzutów o popełnieniu przestępstwa. By "system" działał sprawnie, ważne jest zgłaszanie szkód na bieżąco. Jak już złapią sprawcę, to za szkody o znacznej wartości grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
W Andrychowie takich buców jest niewielu (wg mnie 6 charakterystycznych bazgrołów/stylów). Jeśli już złapie się kogoś (na gorącym uczynku), kto namalował powyższą reklamę lokalnego zespołu piłkarskiego, to dorzuca się jego pozostałe "prace" do aktu oskarżenia (czy potrzeba grafologa?)...
KSB |
KSB |
PASY |
Co za styl! |
Czasem wcale nie trzeba wiele nabazgrać, by odpowiadać za przestępstwo. Wystarczy jeden napis, ale taki, który nawołuje do nienawiści na tle np. narodowościowym:
Za "JEBAĆ ŻYDA" grożą 3 lata |
Bycie "na wierzchu" to sprawa honoru |
Bluszcz lub profesjonalny system "zielonych ścian" najlepszy na graffiti. |
Te wszystkie zabiegi są bardzo kosztowne, a wydatki ponosi tylko strona poszkodowana (właściciele nieruchomości nie mogą skorzystać z ubezpieczenia, gdyż nie ma takiej polisy) i podatnicy (specjalna grupa policji kosztuje). Nie ma się zatem co dziwić właścicielom nieruchomości, że remonty mają gdzieś. Policja czai się w ukryciu na pieszych, którzy nie korzystają z przejść, karze ich mandatami, a tacy grafficiarze wciąż mażą po murach, bo podobno ich złapać się nie da. To po co dbać o kamienice, skoro bazgroł biega wolny po mieście? Trudno też upilnować wszystkie miejsca - przecież napisanie "KSB" zajmuje kilka sekund.
Te wszystkie zabiegi mają słaby punkt: nie sądzę, żeby sprawcy mieli więcej niż 16 lat, więc nawet jak ich złapią, pozostaną (niemal) bezkarni.
Andrychowskie bazgroły
W Andrychowie 99,9% napisów, to napisy dot. klubów piłkarskich (rywalizacja rozciąga się z boiska na kamienice). Inne dyscypliny są na murach nieobecne. Czy ktoś widział kiedykolwiek na murze napis typu: "PANI RADWAŃSKA" lub "PAN MAŁYSZ"? Bo ja nigdy. A dla kiboli to klasyka!
Cracovia pany |
Andrychowskie odkrycie
Wyżej wymienione sposoby walki z graffiti są niezbyt skuteczne, drogie i skomplikowane. Są jedynie leczeniem objawowym - nie likwidują źródła problemu. O dziwo, najskuteczniejszy sposób na całkowite zlikwidowanie kibolskich napisów został odkryty i sprawdzony w Andrychowie. Jak to z wielkimi odkryciami bywa doszło do tego przypadkiem. Czy ktoś widział bazgroły sławiące zespół Halny Andrychów? Otóż to! Odkąd zlikwidowano zespół, nie ma takiego problemu. Przed "ostatecznym rozwiązaniem" dałbym szansę na poprawę: ponieważ burmistrz przeznacza na piłkarski "Beskid" setki tysięcy złotych rocznie, ma prawo wymagać. Tak samo sponsorzy: Bank Spółdzielczy, Tech, Pawbol, Komplet, Czarny Groń, Kama, Hotel Łysoń, Ogniochron, ZWiK, Henryk Jurczak i inni. Może wystarczy podczas spotkań dot. finansowania klubu postawić warunek: jeśli na murach nadal pojawiać się będzie kibolskie graffiti, to zmniejszamy/wycofujemy nasze dotacje dla klubu?
Ale, że co? Że "kowal zawinił, a Cygana powiesili"? W piłkarskim świecie stosowanie odpowiedzialności zbiorowej jest oficjalną metodą dyscyplinowania klubów i ich kibiców. Stosuje ją UEFA za dużo bardziej błahe przewinienia. Może w końcu coś się zmieni w tym temacie w Andrychowie, miasto pozbędzie się kosztownego problemu i wypięknieje?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz