czwartek, 29 stycznia 2015

Palenie franków szkodzi

... czyli o świadomości podejmowanego ryzyka.

   Wiele osób przeżywa gorsze chwile , w związku z (chwilowo) wysokim kursem franka szwajcarskiego. Część z nich organizuje się i wysuwa pod adresem banków oskarżenia o nieinformowanie klientów o ryzyku związanym z takim kredytem. Świetnie zdają sobie sprawę, że w demokracji "w kupie siła" i oprócz oskarżeń pod adresem banków wysuwają żądania pomocy ze strony "państwa". Rząd nie liczy ile taka pomoc może kosztować - rząd liczy ile głosów na tym zyska w nadchodzących wyborach. 


Trzeba być głuchym, ślepym i tępym, żeby nie wiedzieć o ryzyku 

   Ta sytuacja przypomina procesy palaczy z amerykańskimi koncernami tytoniowymi: po II wojnie światowej nastała moda na palenie papierosów. Koncerny tytoniowe wydawały ogromne pieniądze na reklamę, co przyczyniło się do gigantycznego wzrostu liczby palaczy - paliło 80% mężczyzn. Jednocześnie lata powojenne to okres, w którym coraz więcej ośrodków uniwersyteckich prowadziło badania nad rakiem. Dzięki tym badaniom korelacja pomiędzy paleniem papierosów a zachorowalnością na raka stała się tak wyraźna, że koncerny tytoniowe zostały zmuszone (w USA od 1965 r.) do umieszczania na paczkach papierosów ostrzeżenia: "Uwaga: palenie może być szkodliwe dla twojego zdrowia": 

Paczka papierosów z 1965 r. z pierwszym ostrzeżeniem.
Informują o ryzyku? Informują!
 Treść ostrzeżenia została pozbawiona słów "rak" oraz "śmierć" na skutek udanego lobbingu firm tytoniowych. Można śmiało stwierdzić, że to koncerny podyktowały jego treść.

   Liczba ofiar palenia rosła dramatycznie. Coraz więcej osób chorych na raka płuc (lub rodziny zmarłych) decydowało się złożyć pozew o odszkodowanie od producentów papierosów. Między rokiem 1954 a 1984 takich prób było ponad 300, ale jedynie 16 trafiło na wokandę. Z tych 16 tylko jedno rozstrzygnięcie było niekorzystne dla producentów papierosów. Koncerny broniły się argumentem, że trzeba być "głuchym, ślepym i tępym", by nie wiedzieć o szkodliwości palenia, a przysięgli opowiadali się po ich stronie, uznając, że ostrzeżenia na paczkach papierosów wystarczająco uświadamiają palaczy. 

Polska

   W przypadku klientów, którzy mają "kredyt we frankach" banki prezentują identyczną postawę jak koncerny tytoniowe: klient wiedział o ryzyku - podpisał umowę, w której był o tym poinformowany. Opinia publiczna (może za wyjątkiem osób z kredytem we frankach) przytakuje takiej argumentacji.

USA

  Przez 30 lat przysięgli przytakiwali koncernom tytoniowym, aż w 1984 r. wszystko odmienił pewien prawnik -  Marc Edell, który wymyślił genialny pozew. Otwarcie przyznał, że jego klientka wiedziała o szkodliwości palenia z ostrzeżeń na paczkach oraz z artykułów w gazetach. Nie była bez winy. Ale mniejsza o to, w jakim stopniu zdawała sobie sprawę z ryzyka: liczy się ile wiedzieli o nim producenci papierosów i czy podzielili się tą wiedzą z konsumentami.

  Sąd bezprecedensową decyzją umożliwił Edellowi dostęp do wewnętrznych badań koncernów, a ten ukazał światu jaką zgnilizną przeżarte były firmy tytoniowe. Doskonale zdawały sobie sprawę, że palenie powoduje raka płuc, raka krtani, języka oraz choroby serca, ale wyniki swoich własnych badań zamiatały pod dywan i utajniały. Ukrywanie wyników było moralnie wątpliwe nawet dla pracowników koncernów. 
Ława przysięgłych częściowo uznała winę producentów i przyznała klientce Edella odszkodowanie w wysokości  400 000 dolarów (amerykańskich ;-) ), co ledwo starczyło na pokrycie kosztów 4 letniego procesu, a pani Cipollone nie zobaczyła tych pieniędzy, ponieważ w trakcie procesu zmarła na raka.  Proces stanowił jednak przełom w tego typu sprawach. W 1994 r stan Missisipi pozwał koncerny tytoniowe o ponad miliard dolarów odszkodowania, ponieważ tyle wydał na leczenie ofiar palenia papierosów. "Spowodowaliście kryzys zdrowotny, to teraz płaćcie!" - tak stan argumentował swoje roszczenia. I jako pierwszy wygrał.

Polska

Ciekawe czy w naszym kraju, zanim rząd zdecyduje się udzielić pomocy frankowym kredytobiorcom, ktokolwiek zapyta "Co wiedziały banki?"



---
O ostrzeżeniach i losach procesu z książki: "Cesarz wszech chorób. Biografia raka." S. Mukherjee 

3 komentarze:

Popularne posty

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *