Jakiś czas temu wybuchła "afera ekranowa": wzdłuż nowo budowanych dróg poustawiano ekrany dźwiękochłonne. Ekrany stały/stoją w szczerym polu, nikogo przed hałasem nie chronią, a kosztowały krocie. Winnych tego ustawowo-przetargowego przekrętu nie ma i nie będzie (jak zwykle), ale w skutek nagłośnienia sprawy prawo zmieniono (podobno) i obecnie nie trzeba aż tylu tych ekranów ustawiać. Producenci ekranów popadli w niełaskę, a cios zadany im przez dzielnych posłów wywołał gęsią skórkę u budowniczych powietrznych przejść dla nietoperzy. Boją się, że koniec ich interesu również jest bliski.
Wg mnie, te straty to pikuś w porównaniu z tym, co rzuciło mi się w oczy, gdy stałem w wadowickim korku. Codziennie przejeżdżam obok zupełnie obojętnie. Do tej pory nie zwróciło to mojej uwagi, choć takich miejsc w Polsce pewnie są tysiące. Chodzi o sygnalizację świetlną na tym prościutkim skrzyżowaniu:
Są skrzyżowania bardziej skomplikowane, gdzie być może sterowanie ruchem wymaga wielkich inwestycji, ale to skrzyżowanie w Wadowicach to uproszczony model najprostszego skrzyżowania.
Cena takiego sygnalizatora trójkomorowego to ok. 1500 zł. (tu mnożymy x 10), dwukomorowego ok. 1000 zł (mnożymy x 8), do tego stalowe słupy, które też kosztują niemało, a w razie wypadku muszą być wymienione na nowe. Do tego kamery i robocizna. Razem z montażem cena sygnalizacji świetlnej na tym skrzyżowaniu to ok. 200 tys. zł (myślałem, że ok. 60 tys. zł dopóki nie sprawdziłem wyników przetargów: np. jeszcze prostsze skrzyżowanie niż to powyższe (w kształcie litery "T") i cena z przetargu to 185 tys. zł!)
W Stanach Zjednoczonych, podejście jest nieco inne. Nie muszę nic pisać - wystarczy zdjęcie:
USA. Skrzyżowanie proste. Światła sztuk 1 + stalowa lina. Kamer nie widzę, ale mają radiowęzeł! |
W Polsce, w całym kraju, miliony złotych z kieszeni podatników są marnowane. Wszystko z ustami pełnymi frazesów o bezpieczeństwie na drogach. Tak samo jak uzasadnianie "troską o bezpieczeństwo" rygorystycznego podejścia do nauki jazdy samochodem oraz do egzaminu na prawo jazdy.
Co z tego, że u nas wszyscy troszczą się o nasze życie. W USA sprawiają wrażenie, jakby sprawy bezpieczeństwa na drogach zupełnie ich nie interesowały, a mimo to na drogach ginie tam taki sam odsetek mieszkańców jak w Polsce. Pomimo zupełnie innego podejścia do tego tematu.
Polska na bogato... drenaż podatników i bezsensowne "inwestycje".
P.S.
Przed nami jeszcze budowa ścieżek rowerowych...
Ścieżka rowerowa pod Wrocławiem. Niestety to nie fotomontaż. Lasse, Bosse, Olle, Britta, Anna i Lisa mogliby dojść ze szkoły do domu, nie dotykając nogą ziemi! / źródło |
Skąd czerpać optymizm?
optymizm !?
OdpowiedzUsuńto świadomość, jest się zanurzonym w srównie po szyje
i teraz coś z tym fantem można zrobić
wielu tkwi w tej beczce pełnej srówna i "czuje aromat zielonej wyspy"
albo tak
nadzieja tkwi w dobrym nazywaniu rzeczywistości
wtedy twoje działania maja szanse być odpowiedzią na "to co jest"
czyli większa szansa na skuteczność
ścieżka rowerowa - wypisz, wymaluj Rafał Dudkiewicz "uczciwy inaczej"
Ej! Łukasz! Zielone masz, jedź!
OdpowiedzUsuń