czwartek, 31 marca 2016

Pracuj Ciężko. Baw się dobrze. Twórz Historię.

(tekst był częścią prima aprilisowego żartu wspartego przez portale andrychowianin.pl oraz wadowice24.pl , więc wszystko co zostało zmyślone zaznaczam na żółto

Luksusowy van

Jakiś czas temu regularnie widywałem go pod jedną z firm transportowych w Wieprzu, a wieczorami na parkingu pobliskiego hotelu. Piękny, osobowy bus, na poznańskich blachach, opisany w firmowe barwy amerykańskiego giganta branży e-commerce - Amazon.com. W środku zawsze kilku "garniturków". Raz widziałem go nawet na parkingu pod Urzędem. Nie wiem co ich zainteresowało w naszej okolicy, ale ja zainteresowałem się nimi: poszukałem informacji na temat tego największego na świecie sklepu internetowego na polskich forach.


Polskie doświadczenia

Gdy kilka lat temu rozpoczęli budowę swoich magazynów pod Poznaniem i Wrocławiem, czyli w miejscach, gdzie z bezrobociem nigdy nie było problemów, wielu ekonomistów pukało się w głowy, że przecież nie będą w stanie znaleźć w tamtym rejonie tylu niewykwalifikowanych pracowników. Okazało się, że częściowo mieli rację. Częściowo, ponieważ stanowiska zostały obsadzone (w przedświątecznym szczycie to niemal 5000 osób!), ale kosztem wyższych niż planowane płac. Być może inwestor wyciągnął z tej lekcji wnioski i obecnie szuka bardziej "przyjaznej" lokalizacji? Czyżby kolejna firma w "Małym Szanghaju"?


Jeśli tak, to okolica jest miejscem wprost wymarzonym. Ogromne bezrobocie wśród niewykwalifikowanych pracowników, bardzo dobre zaplecze (gigantyczne firmy transportowe, producencji opakowań, a nawet technikum o profilu logistyka - a na współpracę z lokalnymi kooperantami amerykański gigant kładzie duży nacisk). Stąd jest blisko na Słowację, Węgry i do Czech (a w tych kierunkach planowana jest dalsza ekspansja). A poza tym Polska południowa to b. gęsto zaludniony teren. Niższe niż we Wrocławiu/Poznaniu żądania płacowe oraz niższe podatki od nieruchomości, co przy tak olbrzymiej powierzchni magazynu przełożyłoby się na duże oszczędności - czego chcieć więcej?
500 m x 220 m - to w przybliżeniu wymiary magazynu w Sadach pod Poznaniem.
Czy to dużo? Na zdjęciu poniżej porównanie z terenami "andrychowskiej strefy przemysłowej" 
Widać, że planowana w tym miejscu SSE byłaby za mała  na sam magazyn Amazona, a gdzie np. parkingi!
(czworobok o wymiarach magazynu naniesiony na tereny planowanej SSE w Andrychowie)


Wymagania i warunki pracy w tej amerykańskiej firmie? 

Z relacji pracowników na różnych forach wynika, że amerykański pracodawca jest szczery do bólu. Na ścianach magazynów widnieje takie motto:

"Pracuj ciężko. Baw się dobrze. Twórz historię!", a dokładnie to "Pracuj Ciężko, Baw się dobrze. Twórz Historię" i przypuszczam, że słowo "Ciężko" nie bez powodu jest pisane z wielkiej litery 

Pracownikom wykłada się kawę na ławę: "Praca jest prosta, ale męcząca. Twój ruch po magazynie jest monitorowany. Dziennie przechodzi się ok. 20 km przygotowując paczki do wysyłki. Nie tolerujemy pijaństwa: każdy pracownik będzie sprawdzany alkomatem przy wejściu do pracy. Nietrzeźwi będą zwalniani natychmiast. To samo dot. kradzieży: oprócz dyscyplinarnego zwolnienia z pracy do każdej kradzieży zostanie wezwana policja. Wszyscy pracownicy zobowiązani są do podpisania klauzuli poufności" (stąd tyle tych informacji na forach ;) ). Nie tolerujemy też obijania się."

Ci, którzy spełnią wymagania pracodawcy, otrzymują*:
umowę o pracę z agencji pracy, a po 3 miesiącach bezpośrednio z Amerykanami
- system pracy 4 x 10 godzin tygodniowo
- zarobki ok. 1950 zł netto (najniższe stanowiska) + bonusy firmowe (vouchery do kina, premie itp.)
- darmowe dojazdy do pracy firmowym autobusem
- obiady za złotówkę/dzień (do pracy nie wolno przynosić własnego picia i jedzenia) 


Praca nie wymaga żadnych kwalifikacji (mam na myśli najliczniejsze, podstawowe stanowiska: osób kompletujących paczki), a możliwość zdobycia doświadczenia u światowego lidera w dziedzinie e-commerce/logistyki jest dla wielu wystarczającą zachętą. Pensja (jak na andrychowskie warunki) byłaby niezła (pamiętajmy, że prócz chęci do pracy nie ma żadnych innych wymagań!), a gdyby wycenić wartość obiadów i darmowego dojazdu (500 zł?), to już widzę jakie byłoby zamieszanie na lokalnym rynku pracy, bo to przecież o 1000 zł/rękę więcej niż większość pracodawców oferuje niewykwalifikowanym pracownikom (o zarobkach w Andrychowie już było).  

    



Sam miałem kiedyś okazję pracować u Amerykanów. Zrobiło to na mnie tak pozywywne wrażenie, że poświęciłem temu osobny wpis. Czy setkom mieszkańców okolic Andrychowa będzie dane przekonać się o tym osobiście?


Pożyjemy, zobaczymy...



A może ktoś wie coś więcej o tej amerykańskiej delegacji krążącej po naszej gminie?



---

* dane dot. wysokości wynagrodzenia są z grudnia 2014 r. zaczerpnięte z różnych forów z opiniami o pracodawcach.

5 komentarzy:

  1. Na samą myśl o tym że bezrobotni opuściliby urząd pracy bawię się świetnie... taakie marzenia... amazing...

    OdpowiedzUsuń
  2. Też ich widziałem. Hotel w Jaroszowicach, w październiku/listopadzie? 4 dni.

    OdpowiedzUsuń
  3. To może ta ogordzona działka jak się leci od wysypiska do Nidku to ich? Ta co wygląda, jakby tam chcieli lotnisko budować?

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *