...czyli o marzeniach o dotacji na wynalazki zbyt późno urodzonego wynalazcy ;)
Kiedyś w autobusie chcąc nie chcąc słyszałem rozmowę dwóch młodych chłopaków. O czym rozmawiali - nieważne - ale to co pamiętam to, że każdą wymienioną kwotę jeden z nich przeliczał na piwa. Jeden mówił "A wiesz, że Tomek dostał pracę i zarabia 700 zł", a drugi symultanicznie tłumaczył to na swój język: "Wow! Tomek może sobie kupić 1400 piw!". O ograniczonych możliwościach obrachunkowych tego piwoprzeliczacza można się było przekonać w momencie, gdy jego kolega podał kwotę, którą ktoś wydał na zakup nowego samochodu. Piwosza zamurowało i był w stanie zadać jedynie pytanie retoryczne "Ile by za to było piw?". Pewnie każdy z nas ma jakiś przelicznik (na piwa, auta, mieszkania, domy, zamki, jachty itp.), ale im ktoś uboższy, tym trudniej mu wyobrazić sobie, na co można wydać duże sumy pieniędzy.
Kiedyś w autobusie chcąc nie chcąc słyszałem rozmowę dwóch młodych chłopaków. O czym rozmawiali - nieważne - ale to co pamiętam to, że każdą wymienioną kwotę jeden z nich przeliczał na piwa. Jeden mówił "A wiesz, że Tomek dostał pracę i zarabia 700 zł", a drugi symultanicznie tłumaczył to na swój język: "Wow! Tomek może sobie kupić 1400 piw!". O ograniczonych możliwościach obrachunkowych tego piwoprzeliczacza można się było przekonać w momencie, gdy jego kolega podał kwotę, którą ktoś wydał na zakup nowego samochodu. Piwosza zamurowało i był w stanie zadać jedynie pytanie retoryczne "Ile by za to było piw?". Pewnie każdy z nas ma jakiś przelicznik (na piwa, auta, mieszkania, domy, zamki, jachty itp.), ale im ktoś uboższy, tym trudniej mu wyobrazić sobie, na co można wydać duże sumy pieniędzy.